sobota, 27 sierpnia 2016

Przez żołądek do uprzejmości



Większość młodzieży wakacje nie spędziła na Hawajach wylegując się w białym hamaku i popijając drinka z palemką. Czas wolny wykorzystujemy na różne sposoby między innymi na pracę w wakacje. Zawsze przyda się parę groszy. Jestem jednak zdania, że praca uczy czegoś jeszcze - systematyczności, dokładności, odpowiedzialności. Kreuje nasze postrzeganie świata i zmusza do wyrzeczeń z przyjemności, a co ważniejsze pokazuje namiastkę tego co kryje się pod słowem dorosłość, która na szczęście i nieszczęście każdego w końcu dopadnie.

Gastronomia to szkoła, którą każdy powinien przejść. Nie chodzi tu o sam stosunek do gotowania. Chociaż kto by nie chciał dobrego kucharza w domu? W końcu przez żołądek do serca. Praca w restauracji uczy dokładności, swoistego dbania o szczegóły. Nie do pomyślenia a jednak trzeba być skupionym na sto procent ( a może nawet dwieście ). Wystarczy małe przeoczenie i już zamówienie jest niepełne. A co się z tym wiąże? Czasem upomnienie a czasem czyste chamstwo! Totalna nietolerancja dla kelnerek i kelnerów oraz traktowanie ich jak prywatnych służących.




Pana X nie interesuje czy właśnie idziesz z trzeba gorącymi talerzami a za chwilę musisz podbiec do pani Y, bo rozlała się woda, podczas gdy pan Z prosił cię o łyżeczkę, bo nie otrzymał jej wcześniej. Pan X zrobi ci awanturę, bo jego zdaniem " ten schabowy " jest za słabo wypieczony. Owszem prosić można i serdecznie oczekiwać, ale nie wyładowywać się emocjonalnie na bogu winnej kelnerce, która tylko wynosi dania. I tu kłania się kolejna cecha, którą w sobie umacniamy - szacunek, wyrozumiałość. Będąc klientką jestem miła dla wszystkich kelnerek i kelnerów. Wiem ile wkłada się siły w entuzjazm z jakim należy przyjmować każdego nawet pomimo złego dnia.

 Wszystko co złe danego dnia łagodzi fakt, że pracuje się z wspaniałą ekipą. Takie znajomości uczą współpracy i zaufania. Potrafią szybko postawić na nogi po nieprzyjemnym kliencie. Przy dłuższym okresie pracy stają się jak druga rodzina. Pamiętam jak dziś, gdy przyszłam pierwszy raz do restauracji i mieliśmy śniadanie ( trochę takie w biegu, bo w końcu to praca ). Byłam nowa i nie za bardzo łapałam co, gdzie i kiedy. Stałam przed blatem pełnym pozostałości, po zrobionych kanapkach. I wtedy pani z kuchni zapytała:
- Ola co robisz w domu po śniadaniu?
- Sprzątam, to oczywiste.
- To tu jest właśnie jak w domu, a my jesteśmy jedną wielką rodziną.
I rzeczywiście coś w tym jest, bo do ludzi idzie się przywiązać.




Umiejętność łatwego budowania kontaktu. Osoby nieśmiałe w takiej pracy muszą się przełamać. Mamy tu do czynienia z ciągłym kontaktem z ludźmi, a jak wiadomo ludzie są różni, więc i nasze podejście musi być aktorsko dopięte na ostatni guzik. Kelner to dobry aktor, zawsze uśmiechnięty i opanowany. Ale nie warto go testować!

A Wy co sądzicie o pracy w restauracji? Mieliście jakieś ciekawe sytuacje?

11 komentarzy:

  1. Myślę, że praca kelnera jest wbrew pozorom trudna. Dobrze, że poruszyłaś ten temat, bo część ludzi traktuje ich właśnie tak jak napisałaś, jako "prywatnych służących". Warto przy odebraniu posiłku powiedzieć dziękuję, a gdy faktycznie coś jest nie tak, uprzejmie poinformować kelnera o tym, a nie na niego krzyczeć. Pozdrawiam :).

    pozytywnarealistka.blogspot(klik)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że też tak twierdzisz. Powinniśmy być ludźmi dla ludzi. Życzę Ci udanej końcówki lata przy fantastycznej pogodzie :)

      Usuń
  2. Mam kolegę który pracuje jako kucharz :)
    Sam mówi, że to dość specyficzne i "nienormalne środowisko" ale to tam czuje się jak w domu.
    Bardzo to podziwiam :)
    To ludzie tworzą miejsca- tu jest sporo prawdy :)
    http://zatrzymacchwileulotne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, bo przecież tam gdzie dobra atmosfera tam i lepsze rezultaty. Dziękuję, że tu zajrzałaś :)

      Usuń
  3. Ja gdybym miała wybierać to na pewno nie wybrałabym restauracji, mimo iż chodzę do szkoły gastronomicznej.
    Cień

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedy jestem gdzieś w restauracji i widzę awanturujących się klientów to mam ochotę podejść i uświadomić ich, że nie zawsze jest to wina kelnera. Według mnie praca uczy wielu przydatnych umiejętności oraz cech :)
    Obserwuję! Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  5. to nie jest wdzięczna praca :(
    obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pracowałam nie raz, totalna harówka :)
    Fajnie wszystko opisałaś:)
    www.wkrotkichzdaniach.pl - nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również uważam że Polska jest piękna chociaż Hiszpanię w tym roku odwiedziłam :)
    https://nesiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie spotkałam się z nieuprzejmością kiedy pracowałam w pensjonacie i obsługiwałam śniadania. jakoś mi się tak szczęśliwie złożyło :) ale nasłuchałam się od koleżanek które pracowały w różnych restauracjach jako kelnerki że bywa strasznie. trzeba być odpornym psychicznie i nie wnikać

    OdpowiedzUsuń

Elegant Rose - Move