niedziela, 25 października 2015

A lot of fight left in me

Jeden z najgorszych miesięcy kiedy wszystko się wali, gdy nie ma już sił do walki. Atakowana z każdej strony. Bez skupienia. W ciemności szukam wyjścia. To najgorszy moment. Znasz to? Tyczy się każdego, jednak walka z tym jest różna. W pewnym momencie się poddałam. Naprawdę. Moi znajomi nie. Powoli wyciągają mnie z tego bagna.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzieje się tak szybko. Rozpadają się dawne przyjaźnie, tracisz czas na spełnianie marzeń, co więcej zaczynasz w nie wątpić albo zapominać co naprawdę się dla ciebie liczyło, kolejny cios, umierasz w środku. Co wtedy? Jak wstać? Wszystko jest w nas. Próbuję odnaleźć siłę do walki.
W prosty sposób mogłabym zepchnąć winę na pogodę, ale okazała się najlepszym co mnie dziś spotkało i skłoniło do uśmiechu. Nie chcę wywlekać na blogerze prywatnych problemów, z którymi walczę, ale przez nie nie mam pomysłu na post. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Oby najgorsze już było za mną :)




A wy jak motywujecie się do działania?
Co robicie gdy wali się wam świat?


Elegant Rose - Move