Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dzieje się tak szybko. Rozpadają się dawne przyjaźnie, tracisz czas na spełnianie marzeń, co więcej zaczynasz w nie wątpić albo zapominać co naprawdę się dla ciebie liczyło, kolejny cios, umierasz w środku. Co wtedy? Jak wstać? Wszystko jest w nas. Próbuję odnaleźć siłę do walki.
W prosty sposób mogłabym zepchnąć winę na pogodę, ale okazała się najlepszym co mnie dziś spotkało i skłoniło do uśmiechu. Nie chcę wywlekać na blogerze prywatnych problemów, z którymi walczę, ale przez nie nie mam pomysłu na post. Mam nadzieję, że zrozumiecie. Oby najgorsze już było za mną :)
A wy jak motywujecie się do działania?
Co robicie gdy wali się wam świat?
Własne demony najtrudniej pokonać - dlatego właśnie, że są nasze własne. Siedzą głęboko w nas, w naszej głowie i nie dają nam żyć. Ale wiesz co? Kiedy stajesz z nimi do walki to właściwie już wygrałaś. Nie poddajesz się i to jest najważniejsze, tego się trzymaj. (Uwaga, autocytat) "Bo masz w sobie wielką siłę. Nic nie jest w stanie cię powstrzymać. Nic, prócz ciebie samego." (koniec autocytatu)
OdpowiedzUsuńNa smutki i smuteczki natury różnej najlepsza jest... praca. Znalezienie twórczego zajęcia, które będzie zajmowało cały Twój czas to doskonały sposób na uparte cienie. Nie pytaj, czy to ma sens, nie zastanawiaj się, czy ci się chce, nie myśl, co z tego będziesz miała - pisz, fotografuj, rysuj, rób milion rzeczy tak, żebyś wieczorem padała na pyszczek z twórczego zmęczenia. Wtedy demony uciekną - one boją się takich aktywnych osób. :)
Oby słońce świeciło dla Ciebie jak najmocniej,
Valakiria
Legendy Verionu
Legendy Verionu: Iskra
Dziękuję ci bardzo mocno, na właśnie taki komentarz czekałam. Staram się, ale co z tego jak kolejnego dnia znowu upadam. Wiem, że muszę walczyć i będę do końca, choć to bardzo trudne, bo to zabiera mi całą energię na tworzenie czegokolwiek i chciałabym już być na prostej. Zresztą po każdym dole trzeba wiele wysiłku aby z powrotem wspiąć się na górę. Valakiria dziękuję ci za wsparcie <3
UsuńDobrze, że masz osoby, które bez względu na sytuacje zawsze są z Tobą. Nie powiem, że wszystko będzie dobrze, bo ciężko dojść to takiego 'stanu', ale wiem, że w końcu wszystko powoli zacznie wracać do normy. Trzeba być cierpliwym i walczyć o swoje szczęście, bo ono samo nigdy nie przyjdzie.. Powodzenia! ♥
OdpowiedzUsuńKLIK-BLOG
Ah, bardzo Ci dziękuję <3
UsuńMój stan wynika też z własnej samooceny, która mimo wszystko mówi " jesteś gorsza od pani\pana X ". Chciałabym czasem to zmienić. I tu tak jak mówisz potrzeba cierpliwości i walki.
Najlepiej wyładować wszystkie złe emocje na siłowni, do utraty sił - polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuję :)
UsuńCiekawe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwww.sapphireblog1.blogspot.com